- autor: jasiu0104, 2010-11-09 19:13
-
LZS Kościelec 2-0 Fregata Polanowice
Czytaj więcej...
Galeria
W meczu kończącym rundę jesienną sezonu 2010/2011 nasz zespół przegrał na wyjeździe z drużyną LZS Kościelec 2:0. Na ten mecz udaliśmy się bez dwójki naszych etatowych napastników. Szymon Burdziński wyjechał do pracy za granicę, natomiast Sebastian Walczak mecz oglądał na trybunach, gdyż musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. Od początku spotkania w ataku zagrali Bartłomiej Leśniewski i Marcin Burdziński. Fregata była zmuszona więc zagrać w bardzo eksperymentalnym ustawieniu, co przyczyniło się w dużym stopniu na porażkę.
Początek spotkania to twarda walka i dominacja gospodarzy, którzy oddali kilka strzałów na bramkę Michała Michalaka. Po rzucie wolnym wykonywanym przez napastnika rywali a dokładniej przez Mikołaja Gajewskiego tracimy pierwszego gola. Piłka wpadła tuż przy słupku, a nasz bramkarz nie miał szans na dobrą interwencję. Po tym golu gospodarze zwolnili tempo, a do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Fregaty. Kilka naprawdę składnych akcji nie przyniosły jednak zdobyczy bramkowych. Jakby tego było mało, czerwoną kartką zostaje ukarany Bogumił Burdziński i musimy sobie radzić w 10. Jednak nasi piłkarze nie poddawali się zbyt łatwo i byli częściej w posiadaniu piłki aniżeli gospodarze, którzy już pod koniec pierwszej połowy zdecydowanie zaczęli odstawać kondycyjnie od naszych piłkarzy. Tuż przed przerwą stan zawodników się wyrównał, bowiem obrońca rywali za brutalny faul otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.Drugie 45 minut to gra na jedną bramkę. Atak za atakiem sunął na bramkę Kościelca, a zmęczeni gospodarze ograniczyli się jedynie do nielicznych kontrataków. Fregata stworzyła kilka wyśmienitych okazji, jednak ani Bartek Leśniewski, Norbert Kolski, Marcin Jankowiak czy też Marcin Burdziński nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywali. Na dodatek w samej końcówce nadzialiśmy się na kontrę miejscowych, gdzie Dariusz Knasiak ustala wynik spotkania.
Fregata, mimo iż była zespołem lepszym nie potrafiła wywalczyć choćby punktu na trudnym terenie rywala. Z tego miejsca składam podziękowania dla wszystkich kibiców, którzy w bardzo licznym składzie zjawili się w Kościelcu, aby dopingować swoich ulubieńców. A Kościelec po tym zwycięstwie wykorzystał potknięcie Burzy i przezimuje na fotelu lidera. Teraz kilka miesięcy przerwy, aby wyleczyć drobne urazy, odpocząć i przede wszystkim dobrze przygotować się do kolejnej rundy, aby móc zdobywać kolejne punkty w ligowej tabeli.